świetlica - flamingi

Po długim  czasie wróciłam do pracy zawodowej. Mimo tego, że mogłam sobie pozwolić na to, żeby nie wracać - wróciłam. Polubiłam świetlicę i świetliczaki, mimo hałasu, zgiełku, ciągłego - proszę panią, kłótni,  rozstrzygania małych, ale jak ważnych sporów,  reagowania na - proszę pani, a on powiedział brzydkie słowo. 
Wracam z pracy  zmęczona, ale szczęśliwa, kiedy uda mi się dzieciaki czymś zainteresować, skupić ich uwagę na planszówce, czy na pracy plastycznej. Dziś dzieciaki maja wokół tyle bodźców, że jest to, niesłychanie trudne.

Wymyśliłam sobie, że na blogu będę się dzielić inspiracjami, które wykorzystam w swojej pracy, beda to moje pomysły i na pewno z sieci. Może kogoś to zainspiruje i wykorzysta :).

Dziś FLAMINGI

Co nam będzie potrzebne:

-kartka papieru, 

- papier w zielonym kolorze na trawę,

- różowy papier na flaminga,

- cekin na oczko,

- kilka piórek , najlepiej w różowym kolorze,

- tzw. druciki kreatywne na nóżki, ale mogą być również wycięte z papieru,

- klej, 

- brązowa kredka -do namalowania dzioba

- rączki dziecka:)

Flamingi są różne, jak różni są ich autorzy. 
Doskonale sobie poradzą z tym ptaszyskiem maluchy:)

Pochwalcie sie w komentarzach jesli wykorzystacie flamingi w pracy lub w domu:)