Pamiętacie, kiedyś pytałam, co to może być? Dziś zdradzam tajemnicę:)
odsłona pierwsza...i....
odsłona druga... taaadaaaam...
W moim ogrodzie zalęgła się dżdżownica mutant.
Na dodatek uwielbia czekoladę, nie nadążam z wycieraniem paszczy temu potworowi.
Cały czas jest umorusana, ale chyba szczęśliwa.
Mam nadzieję, że nigdzie sobie z mojego ogródka nie pójdzie:)
Genialne! :D Skoro czekoladożerna, to będzie kosztowna w utrzymaniu:) Oby tylko do kwiatków się nie zabrała.
OdpowiedzUsuńTakiego robaczka to jak najbardziej można polubić... A co na to Tofik i Mini?
OdpowiedzUsuńżeby wszystkie dzdżownice były tak sympatyczne jak ta ;))
OdpowiedzUsuńha ha ha! Dobre:)
OdpowiedzUsuńTalent nie byle jaki!Wyhodować takie robaki !Ja bym taką mieć chciała ,niechby nawet czekoladę zjadała .
OdpowiedzUsuńSuper robaczek!
OdpowiedzUsuńAle cudny robalek:)
OdpowiedzUsuńAle fajna! I jaka uśmiechnięta :)).
OdpowiedzUsuńJaki piękny robal !!!!
OdpowiedzUsuńMasz świetne pomysły na ceramikę - a ten jest cudowny :)
Jest rozbrajająca, gębula sama się rozciąga do uśmiechu na jej widok. Gratuluję pomysłu!
OdpowiedzUsuńCzy ona ma rodzeństwo? Może siostrzyczkę? Bo ja bym taką chciała!!!
OdpowiedzUsuńNiestety, nie ma jeszcze rodzeństwa, ale może kiedyś się rozmnoży:)
OdpowiedzUsuń