Dziś nie pytam, czy Wam się podobają...
Bo, mi się podobają. Chyba wpadłam w samozachwyt. Patrzę na nie i patrzę i nadziwić się nie mogę,
że sama je zrobiłam. Cztery małe kafelki ( trochę krzywulce,bok coś ok. 9 cm).... a tyle radości:)
A teraz każdy z osobna...
I jeszcze w innej konfiguracji.
Jaaaakie piękne prawda ... a tak w ogóle to zdjęcia nie oddają ich całego uroku:)
Już są na ścianie... i dalej na nie patrzę i..... dalej mi się podobają...
No super są ,wcale się nie dziwię ,że ci się podobają,
OdpowiedzUsuńmi też się podobają :)
sa po prostu piekne!!!!!!!
OdpowiedzUsuńMcdulka
przepieknie ci wyszly:)
OdpowiedzUsuńNie pytaj,nie pytaj bo pytać nie trzeba
OdpowiedzUsuńsą GENIALNE !!!
rewelacyjny pomysł , ciepłe kolorki
masz talent
pozdrawiam
Sliczne!!!!!! i bardzo ladnie prezentuja sie na scianie:)))
OdpowiedzUsuńpozdrawiam Asia
Wszyscy patrzą na kafelki a nikt nie zauważył, że czas u Ciebie jakoś dziwnie płynie. Tak jakby w drugą stronę :)
OdpowiedzUsuńA tak to prawda trzeba jakoś sobie radzić z upływającym czasem - Jeżu.
OdpowiedzUsuńMuszę Ci napisać Kochanie ,że śliczne są Twoje kafelki bez ściany i na ścianie.A zegar odwrotnie liczy godziny ,więc dlatego masz tyle czasu na robótki i dla rodziny.
OdpowiedzUsuńSzczęśliwi czasu nie mierzą ,hehehe .Kafelki pierwsza klasa.
OdpowiedzUsuńFaktycznie wyszły śliczne. Oglądałam je na żywo, tylko nie wiedziałam, że to Twoje :)
OdpowiedzUsuńWyszły wspaniale i świetnie prezentują się na ścianie.
OdpowiedzUsuńPięknie wyglądają, a z czego są robione?
OdpowiedzUsuńSą niezwykłe! absolutnie niezwykłe. Piękna dekoracja. Można by było obsadzić je w drewnianych ramkach i wtedy stałyby się obrazami. Bombowe!
OdpowiedzUsuńa mi pociekła ślinka bo mi się to z lizakami kojarzy ;) jadłam takie jak byłam mała. Prześwitywało przez nie słońce. Smakowite, to jest śliczne prace :)
OdpowiedzUsuń