Mimo pięknego słońca za oknem - smutno mi. Za trzy dni Paulucha, moje starsze dziecko wyjedzie na całe pół roku. Jedzie do Lizbony w ramach Erasmusa na uczelnianą wymianę.
I chociaż wiem, ze to już czas kiedy dzieci wyfruwają z gniazda, jakoś w środku tak mi smutno.
Trwa pakowanie, decyzje co zabrać, co się zmieści, co nie, co za dużo waży.
W trakcie tego wszystkiego wpadłam na pomysł, ze uszyję jej coś takiego.
Uszyłam worki na bieliznę, skarpetki, rajstopy - kolorowe oczywiście - ulubiony element stroju mojego dziecka itp, itd. Żeby nie musiało to wszystko jechać w plastikowych siatkach.
Jak widać bagaż już prawie gotów.
Worek z mordką wcale nie jest na zużyte uśmiechy - tylko na brudne rzeczy.
P.S.Zapisy na Lawendowe Candy jeszcze trwają:)
P.S.Zapisy na Lawendowe Candy jeszcze trwają:)
Wyszły super :) pomysł świetny
OdpowiedzUsuńWorki fajne i wesołe.Za pół roku Pauluch wróci, i pomyśli, jak coś wrzuci (do worka oczywiście). Ja w zastępstwie.Pozdrowionka.M.
OdpowiedzUsuńsą świetne, będą jej przypominać o domu :) A jak wróci, będzie miała co opowiadać :)
OdpowiedzUsuńFajne worki, świetnie oznakowane:)Trzeba się przyzwyczajać powoli, że dzieci wybywają z domu.....
OdpowiedzUsuńSuper pomysl z tymi woreczkami:)Wyszly swietne:))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Asia
A tak mówiąc między nami ,to puszczasz dziecko z torbami.
OdpowiedzUsuńPrzeżyjesz te wojaże, moje młode tuła się od szk. śr., ładnych kilka lat... i jakoś to jest.
OdpowiedzUsuńA różnego rodzaju "prace ręczne" chętnie zabiera ze sobą.
Woreczki przeurocze :)
A co do uśmiechów - te nigdy (nigdy!) się nie zużywają ;)
OdpowiedzUsuńNie wiem albo ja jestem jakaś tępa albo u mnie jest cos nie tak bo mi się nie wyświetla pasek żeby dodać Twoj blog do obserwowanych więc niemam pojecia jak mam to inaczej zrobić , jest jakas możliwość ?? pozdrawiam
OdpowiedzUsuńAle fajne worki, i te ikonki, żeby było wiadomo, co i jak, prześmieszne.
OdpowiedzUsuńRozumiem cię doskonale, mój syn jest już miesiąc poza domem i krajem. Ale dobrze że jest skype. Kompletnie nie umiem sobie wyobrazić, jak w takich sytuacjach radziły sobie nasze mamy - kiedy jedyną formą kontaktu były listy, które szły w najlepszym razie kilka tygodni.
No i bardzo dziękuję za udział w moim candy
OdpowiedzUsuńbombowe worki, coś mi się zdaje, że dzięki nim pobyt poza domem będzie radosny i wesoły
OdpowiedzUsuńDziekuję za wszystkie komentarze, mam nadzieję, że worki się sprawdzą.
OdpowiedzUsuńPaauliska - pod paskiem obserwatorzy a nad zdjęciami jest pasek - dołącz się do tej witryny i to jest to:)
Super pomysł z tymi woreczkami, a co do dzieci wyfruwających z gniazda to moje gniazdo już puste.Na szczęście teraz czasami przyfruwa wnuczek.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńHihi, pantalonki i Pan Ząbek szalenie mi się podobają :) A dorastanie dzieci - chyba dla nas rodziców jest najtrudniejsze ;) Gratuluję zdolniachy!
OdpowiedzUsuńjuż mi się udało i już obserwuję i czekam na równie wspaniałe posty z niecierpliwością :) bo wszystkie były i sa niesamowite
OdpowiedzUsuńBardzo fajny pomysł z tymi woreczkami:))Staraj się myśleć o dumie z tak cudownej córki, może troszkę pomoże zagłuszyć tęsknotę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Takie słowa wsparcia są bardzo ważne, bardzo Wam dziękuję. Jestem dumna ze swego dziecka, ale cały czas wydaje mi się, że ona taka malutka, choć ma już 20 lat:)
OdpowiedzUsuńWorki są genialne, rzeczywiście bardzo kreatywnie u Ciebie
OdpowiedzUsuńfajniutkie te worki:)
OdpowiedzUsuńŚwietne worki:)Wiem,ze Ci ciężko,ale wielkie gratulacje z Takiej córci:)
OdpowiedzUsuńsuper woreczki fajnie podzielone na kategorie:)pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńGenialna ta aplikacja rajstop :))
OdpowiedzUsuńFajny pomysł i wykonanie.
OdpowiedzUsuńGdybym ja miała taki worek na zużyte uśmiechy - ekspresowo by się zapełnił.Taka już jestem...
Rozumiem Twoje rodzicielskie rozterki w związku z nowym rokiem szkolnym , mam podobnie (pierwszoklasista).
Pozdrawiam !
Świetne worki, a czas szybko leci, ani się obejrzysz, a córa będzie w domu :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń