Rzeczywiście, kasztany jadłam 3 dni temu w Portugalii w Lizbonie.
I muszę Was pomęczyć kilkoma zdjęciami z naszej podróży.
Byliśmy w odwiedzinach u naszego dziecka - Erasmusa:)
Lizbona
Fatima
Obidos
Cabo da Roca
Cascais
Sintra
Dla wytrwałych - dzieła, które powstały ostatniej nocy w Lizbonie na imprezę halloweenową dla starszego dziecka. Autorem jest moje młodsze dziecko. Zdolne mam dzieci, co nie...?
Zazdroszczę tak pięknego wypoczynku! A dzieci - faktycznie zdolne, malowidła bardzo realistyczne ;)
OdpowiedzUsuńGenialne te rysunki! :)
OdpowiedzUsuńAleż to musiała być superowa podróż. a jak tam pięknie i cieplutko. Super. powiem Ci że w Koszalinie chyba nie ma wcale 67. Biegam z tym aparatem i nic. Jutro popróbuję w Słupsku.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Ja mam zdolniejsze ale....nie chwalę się tym wcale.A Portugalia;Fatima, Lizbona -to podróż wymarzona.
OdpowiedzUsuńTakie foty...w listopadzie...zazdrość po prostu:)
OdpowiedzUsuńRównie piękne rysunki, gratuluję latorośli.
Pozdrawiam:)