Kto stawiał, że szare jest moje - to miał rację.
Nie cały jest szary, bo ma kilka różnych rzeczy w sobie.
Kawałek gazy, szmatki jedwabnej i takich nitek kilka.
Trochę zmarszczek ma dodać mu uroku i nie pozwolić opadać mi na nos.
Jest całkiem, całkiem. I najważniejsze, że jedyny na świecie oryginalny.
I zrobiony od początku do końca przeze mnie:)
Plastusiu dziękuję za wiedzę, którą nam przekazałaś.
Zdolna z ciebie bestia:D
OdpowiedzUsuńO rety! O rety!Ta dziewczyna potrafi robić kapelusze i...pewnie berety!
OdpowiedzUsuńSuper kapelusz. Też lubię zrobić coś dla siebie żeby nikt inny tego nie miał :)
OdpowiedzUsuńŚliczny!!!
OdpowiedzUsuńTakiego nie ma nikt na całym świecie :))
bardzo fajny :)
OdpowiedzUsuńale fajowy! :)
OdpowiedzUsuńKHB 38
nie trafiłam - no cóż!
OdpowiedzUsuńTa szarość jest piękna!
Kapelusik jest super! Taki trochę w stylu Marry Poppins :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko!
Jestem pod wrażeniem! Kapelusz jest super!
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że się będzie dobrze nosić. Jeszcze raz napiszę: fajnie że się wreszcie poznałyśmy!
OdpowiedzUsuń