Ano elgancki wyszedł, zwłaszcza z tym zawijanym uszkiem :) Melduję, że byłam na pierwszych zajęciach i tak jak przewidywałaś - wsiąkłam :) Pewnie zasypię cię lawiną pytań.
Zawsze wiedziałam, że gdzieś głęboko we mnie siedzi to Coś. Coś nie dawało mi spokoju, wierciło się, czasem wystawiało czubek nosa.
Mijały lata... Nadszedł pewien czas i Coś wylazło. Filcuję, lepię, szyję, rysuję, maluję, wyszywam, naklejam, wymyślam, a Coś... rośnie i się cieszy.
Fajne kolorki:-)
OdpowiedzUsuńśliczny i wygląda na bardzo poręczny. :)
OdpowiedzUsuńŚLiczny kubek Beaśka ulepiła, chętnie bym się z niego kawy napiła:)
OdpowiedzUsuńPiękne ucho.
OdpowiedzUsuńPrzepiękny! I kolorystycznie i kształtowo ;-)
OdpowiedzUsuńa no ma w sobie to "coś" :) i takie piękne jesienne wnętrze :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńCoraz bardziej podoba mi się ceramika... :)
OdpowiedzUsuńAno elgancki wyszedł, zwłaszcza z tym zawijanym uszkiem :)
OdpowiedzUsuńMelduję, że byłam na pierwszych zajęciach i tak jak przewidywałaś - wsiąkłam :) Pewnie zasypię cię lawiną pytań.
Bardzo mi się podoba ten styl szkliwienia, takie "spływające" kolory, a ucho jest jak wisienka na torcie :)
OdpowiedzUsuńMoim faworytem jest czerwony ale z brązowego pewnie pysznie pije się kawę z pianką.
OdpowiedzUsuńJest bardzo śliczny,taki płomienny,pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńPiękny kubeczek z numerem 9 /uszko/ może będą następne numery?
OdpowiedzUsuńPiękny kubek, pięknie sfotografowany... Szkliwo uroczo "spłynęło".
OdpowiedzUsuńŚwietny kubek !!!!
OdpowiedzUsuńA mnie kojarzy się z ciepłą, słoneczną złotą jesienią. Cudowny!
OdpowiedzUsuńŚwietny! Jakich szkliw użyłaś?
OdpowiedzUsuńTo ciemne - to złoty, zielonkawy - croko, a spękany - to miodowy crakle:) powodzenia:)
Usuń