Przypomniałam sobie o filcowaniu.
Tym razem na jedwabiu. Powstała lekka brocha filcowo-jedwabna.
Lubię takie spojrzenie z bliska na różnorodność faktur:)
W dziennym świetle wygląda trochę inaczej.
Miałam jeszcze dorobić króliczkom noski,
ale znalazła się królicza mama,
która zaopiekowała się moimi nitkami i króliczkami:)
Ależ dzielni broni zaadoptowanych skarbów :) Śliczna broszka. Jest czarna czy granatowa bo zdjęcia sugerują obie wersje?
OdpowiedzUsuńDorzuciłam wersję dzienną i na niej kolory prawie rzeczywiste:)
OdpowiedzUsuńMój króliczy tata, też się chciał zaopiekować. Królik musiał być zabezpieczony. Jest bardzo milusi.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Mój domownik zajmuje się zazwyczaj zajmowaniem mojego miejsca do robótkowania ^^ Broszka wspaniała.
OdpowiedzUsuńBroszki filcowane rewelacyjne :) Gratuluję :)
OdpowiedzUsuń