Zawsze wiedziałam, że gdzieś głęboko we mnie siedzi to Coś. Coś nie dawało mi spokoju, wierciło się, czasem wystawiało czubek nosa.
Mijały lata... Nadszedł pewien czas i Coś wylazło. Filcuję, lepię, szyję, rysuję, maluję, wyszywam, naklejam, wymyślam, a Coś... rośnie i się cieszy.
Uroczy :)
OdpowiedzUsuńPrześliczny, prawdziwie bratkowy miś :)
OdpowiedzUsuńOho ho kamuflaż idealny , fajny pluszaczek :)
OdpowiedzUsuńJaki słodki :)
OdpowiedzUsuńCudny maluszek :-) Sama słodycz :-) Ślicznie wygląda w swojej czapeczce.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Jaki cudaczek :)
OdpowiedzUsuńSłodziak :)
OdpowiedzUsuńMały jest uroczy - trochę przypomina mi misiaki z Gwiezdnych Wojen :)
OdpowiedzUsuń