Zawsze wiedziałam, że gdzieś głęboko we mnie siedzi to Coś. Coś nie dawało mi spokoju, wierciło się, czasem wystawiało czubek nosa.
Mijały lata... Nadszedł pewien czas i Coś wylazło. Filcuję, lepię, szyję, rysuję, maluję, wyszywam, naklejam, wymyślam, a Coś... rośnie i się cieszy.
Zosia sie cieszy, z podziękowaniem spieszy
OdpowiedzUsuńAleż ta Króliczka ma piękne oczy i ich oprawę, cudna. Pozdrawiam. Ala
OdpowiedzUsuńPiękna królisia, a te spojrzenie rozbrajające :)
OdpowiedzUsuńw jedynie słusznym kolorze a rzęsy zniewalające
OdpowiedzUsuń:) zdolna Ty i zdolne Twoje dziecko:) Nie ma to jak rodzinna współpraca:)
OdpowiedzUsuńPięknie ! Twoje prace zachwycają :)
OdpowiedzUsuńalez urocza królisia:) śliczna taka różowiutka
OdpowiedzUsuńPiękny :)
OdpowiedzUsuńśliczna króliczka. Planuję uszyć coś podobnego mojej córci. Buszuję po Twoim blogu i widzę wszechstronne uzdolnienia :) Pozdrowionka.
OdpowiedzUsuńSolidnie napisane. Pozdrawiam i liczę na więcej ciekawych artykułów.
OdpowiedzUsuń