Zawsze wiedziałam, że gdzieś głęboko we mnie siedzi to Coś. Coś nie dawało mi spokoju, wierciło się, czasem wystawiało czubek nosa.
Mijały lata... Nadszedł pewien czas i Coś wylazło. Filcuję, lepię, szyję, rysuję, maluję, wyszywam, naklejam, wymyślam, a Coś... rośnie i się cieszy.
Urocze misiaki :3
OdpowiedzUsuńCo za cudowne maleństwa! :)
OdpowiedzUsuńAle piękne! Masz talent kobieto!!!
OdpowiedzUsuńCudne misiaczki, super
OdpowiedzUsuńCo za słodycz :)
OdpowiedzUsuńSłodziak :)
OdpowiedzUsuń