Zawsze wiedziałam, że gdzieś głęboko we mnie siedzi to Coś. Coś nie dawało mi spokoju, wierciło się, czasem wystawiało czubek nosa.
Mijały lata... Nadszedł pewien czas i Coś wylazło. Filcuję, lepię, szyję, rysuję, maluję, wyszywam, naklejam, wymyślam, a Coś... rośnie i się cieszy.
Śliczne! W pierwszej chwili pomyślałam, że to sówki do zabawy :)
OdpowiedzUsuńNo genialne!
OdpowiedzUsuńRewelacyjne! Takie sówki założyć na ręce w chłodny dzień! Marzenie 😊
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Alina
czy to włóczka bawełniana, alpakowa, moherowa? na zdjęciach dokładnie nie widać, ale wygląda bardzo ładnie :)
OdpowiedzUsuń