Dziś pokonałam własny strach i Niemen.
A wszystko to, zdarzyło się w Parku Linowym w Druskiennikach na Litwie.
Najpierw nóżki mi się mocno trzęsły i nie bardzo chciałam patrzeć w dół.
Potem już było trochę lepiej.
A potem pojechałam przez Niemen.
Spodobało mi się to, bo pojechałam jeszcze raz. A co..;!
Druskienniki, to miejscowość godna polecenia.
Spokojne, trochę senne miasteczko, pełne uzdrowisk.
Oprócz parku linowego jest jeszcze dość duży Aquapark. Niesamowita jest część saunowa, jest tam ponad 20 różnych saun, nie licząc innych atrakcji.
A oprócz tego - cudne widoki i miejsca do spacerów.
Spokojne, trochę senne miasteczko, pełne uzdrowisk.
Oprócz parku linowego jest jeszcze dość duży Aquapark. Niesamowita jest część saunowa, jest tam ponad 20 różnych saun, nie licząc innych atrakcji.
A oprócz tego - cudne widoki i miejsca do spacerów.
O jaaaa...W głowie mi się zakręciło patrząc na zdjęcia ... Ja mam nawet lęk jak jestem w Krakowie i muszę pokonać pieszo kładkę na Wiśle...
OdpowiedzUsuńGratuluję !
OdpowiedzUsuńJa ciągle nie mam odwagi ,żeby spróbować swoich sił w parku linowym :))
Ale miałas tam frajdę, chociaz to wyglądało przerażająco:)pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńo nie, ja chyba nigdy bym się nie odważyła na coś tak szalonego, dla mnie wejście na drabinę to już sukces, pozdrawaim
OdpowiedzUsuńPodziwiam cie ja bym sie nieodwazyla:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Asia
Tak wysoko, w dole Niemen ,wyżej liny , a na linach super dziewczyny !
OdpowiedzUsuńwow :) super! Ja, mimo lęku wysokości pcham się często gdzie wysoko i nieraz nie tylko z drżącymi nogami,ale i walącym sercem (bliskim zawału) schodzę w dół, powtarzając sobie, że nigdy więcej, hi hi. Ale odważnym czasem trzeba być!
OdpowiedzUsuńGratuluje. Fajne miejsce i zdjęcia
OdpowiedzUsuńMiałam opory żeby się zdecydować, ale namowa brata i dzieci, które mówiły, że dam radę pomogły. Należałam chyba tego dnia do najstarszych, które wisiały na linach, ale mocno nie odstawałam od reszty, z czego jestem dumna:)Dałam radę!!!
OdpowiedzUsuń