Ciąg dalszy jedwabnego serialu. Dziś koty w wersji jedwabnej.
Etap zerowy - pomysł.
Etap pierwszy - szkic guttą.
Etap drugi - koty nabierają kolorów.
Etap trzeci - przybywa tło.
Etap czwarty - końcowy:)
A żebyście uwierzyli, że to jedwabna chustka - poniższe zdjęcia.
To niesamowita frajda, takie tworzenie od zera do satysfakcji. Szczerze polecam.
A koty są kocie:)
niesamowite! jestem pod ogromnym wrazeniem!!! szalenei mi sie podoba!!
OdpowiedzUsuńSuper chusta. Czym malowałaś?
OdpowiedzUsuńSpecjalnymi farbami do jedwabiu:)
Usuńcudne i taaakie pozytywne energetycznie
OdpowiedzUsuńCudne kociaki! Przytuliłabym takiego :) Jestem na prawdę pod ogromnym wrażeniem Twoje pracy.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
lojeju,ales fajne!!!!! a jakie farby uzywasz do jedwabiu?
OdpowiedzUsuńja na poczatku posta myslalam ze to na szkle jest zrobione,a tu niespodzianka:D
Super koty,chusta cudna!Ta 'kreatywna nuda' wcale nie jest nudna!
OdpowiedzUsuńCudna chusta!!! Fantastycznie to wykombinowałaś, koty są takie kocie :)
OdpowiedzUsuńŚliczna!!!
OdpowiedzUsuńREWELACJA ;)
OdpowiedzUsuńKoty są super! :) Ja, jako stuprocentowa kociara nie mogłam się nie zakochać :)
OdpowiedzUsuńZakochałam się!
OdpowiedzUsuńNiesamowicie wyszło. "od zera do satysfakcji" dobry tekst :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło.
Cudna chusta! :))
OdpowiedzUsuńTa apaszka wygląda rewelacyjnie!!!
OdpowiedzUsuńPiękna chusta a kociaki po prostu genialne :-)
OdpowiedzUsuń