Wiewióra na mojej jabłonce...? Dziwna jakaś:)
A, co to wygląda zza płota...?
Jakieś straszaki zalęgły się w moim ogródku:)
Te ogrodowe stworzonka - to dalszy ciąg zamówienia Kamci na zabawki z rysunków przedszkolaków.
Szyjąc je cały czas mam wątpliwości, czy aby dokładnie odtwarzam zamysły małych twórców.
PS. CZEKOLADOWE CANDY JESZCZE DO 10.V. ZAPRASZAM!!
PS. CZEKOLADOWE CANDY JESZCZE DO 10.V. ZAPRASZAM!!
Super,jak na rysunku są:)
OdpowiedzUsuńFajne! To na pewno nie łatwe zadanie;)
OdpowiedzUsuńwyglądaj jakbyś je przekalkowła z kartki na materiał super!
OdpowiedzUsuńSuper! Wyszły idealne! Ciekawe co na to dzieciaki powiedzą :)
OdpowiedzUsuńIdentyczne i wesołe :)
OdpowiedzUsuńIdealne:) Jak z rysunku:)
OdpowiedzUsuńEkstra jak z rysunku :))
OdpowiedzUsuńDziecięca wyobraznia i Twoje zręczne ręce tworzą niepowtarzalne dzieła ! I cóż dodać więcej.
OdpowiedzUsuńHahaha Świetne :D
OdpowiedzUsuńSuper pomysł! Moje dziecko maluje tylko wozy strażackie ;-)
OdpowiedzUsuń