Rodzinnie ruszyliśmy na zachód. Gdzie nas oczy i samochód poniosą. Przejechalismy przez północne Niemcy do Holandii. Jechaliśmy z dnia na dzień, bukując sobie przez internet noclegi. Rzadko sięgałam po aparat. Cieszyłam oczy widokami i tym, że jesteśmy razem. Poza tym, była wśród nas taka, co biegała z aparatem i go-pro.
Więc, tym razem, nie będzie ode mnie pocztówkowych zdjęć z podróży, tylko takie migawki, mrugnięcia okiem:)
Jak każdy maniak, coś sobie kupiłam :) Coś do robienia pomponów. Nie będę już wycinać kółek z kartonu:)
I książkę w obcym mi zupełnie języku, ale myślę, że sobie poradzę:)
W drodze powrotnej, dość okrężnej, zajechaliśmy do miejscowośći Czacz pod Poznaniem. A tam jeden wielki flumark.
Inni maniacy z mojej rodziny tam, też zrobili zakupy.
Starsze dziecko zakupiło aparat fotograficzny, gdzieś z początku lat 50-ątych lub końca 40-tych i zamierza już w weekend nim robić zdjęcia:)
Młodsze natomiast zakupiło instrument. Stawiałam, że ma on coś współnego z cymbałami strunowymi, ale ja się na tym nie znam. Może ktoś z Was kojarzy, co to może być?
Ma to jakby gryf ze strunami i oprócz tego miejsce chyba na jakieś struny, których brak.
Tydzień minął jak z bicza strzelił, trzeba wrócić do codzienności i cieszyć się tym, że udało się nam wszystkim razem ze sobą pobyć:)
Fajnie pojechać tak w nieznane bez większego planu.
OdpowiedzUsuńWspaniały wyjazd :) Będąc w Anglii sprawdzałam po księgarniach czy są książki o Hafcie Matematycznym. No niestety nie znalazłam. A ten instrument przypomina mi Harfę połączoną z gitarą. Ale ja to się na tym nie znam ;)
OdpowiedzUsuńNie no muszę mieć takie coś na koło w rowerze :) świetny patent. I aparatu pozazdrościć a ten instrument najbardziej kojarzy mi się z bandurą acz tamta ma gryf... ciekawe czy wyśledzisz co to. Sama jestem ciekawa :)
OdpowiedzUsuńWspaniałą podróż mieliście:) I w dodatku wszyscy razem :) Wspaniale:)
OdpowiedzUsuńTeż jestem ciekawa co to za instrument?
To jest psalterium - już Ci odpowiedziałam na fejsie. Ewa
OdpowiedzUsuńJak ty na to wpadłaś:) ? Znałaś ten instrument?
UsuńMłody znalazł, że to cytra koncertowa:)
Usuńcytra, psalterium... to ta sama "rodzina" - potrzeba speca, żeby dokładnie rozróznic. Ja nim nie jestem, ale pamiętam, że na psalterium grało się szarpiąc struny. Trzeba przeanalizować historię cymbałów :) Tak czy siak - są piękne i gratuluję zakupu! Pozdro - K-38
UsuńNajbardziej podobają mi się szydełkowe osłonki na koła rowerów. Jak żywe przypomniały mi się takie wynalazki z dzieciństwa czyli PRLu. Nie mam pojęcia do czego służą. Muszę się zapytać męża rowerzysty maniaka (on nie ma).
OdpowiedzUsuńFajnie, że ciekawie spędziłaś czas.
Pozdrówki.
Wspaniała wyprawa! :)
OdpowiedzUsuńCzyżby to Madurodam? ;)
OdpowiedzUsuńZ książką na pewno sobie poradzisz, choć holenderski jest językiem trudnym;)
Pozdrawiam z deszczowej Holandii ;))
Hamburg Miniatur Wunderland:)
UsuńPo kadrach widać cudne wrażenia i mnóstwo miejsc wartych zbadania :)
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia. W Holandii byłam raz w życiu i mam nadzieję, że kiedyś uda mi się tam wrócić.
OdpowiedzUsuń