Prosty zabieg na glinie- odciśnięcie dzierganej serwetki. Potem jeszcze szkliwo i efekt.... dla mnie powalający:)
Dzieło wspólne, bo talerz ulepiła moja mama, a szkliwiłam ja:)
Żmijka wyszła spod rąk mojego brata. Usiadł przy stole kiedy mama lepiła swoje rzeczy i ot tak, zwinął gada.
Mimo, że tego typu zwierzęta są mi najbardziej obrzydliwe. To ten egzemplarz mi sie podoba:)
Talerz rewelacyjny!!!
OdpowiedzUsuńSuper dzieła:)
OdpowiedzUsuńBaaaardzo mi się podoba efekt serwetki na talerzyku :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Talerz pierwsza klasa!
OdpowiedzUsuńSuper!
OdpowiedzUsuńTalerz ze wzorem serwetki wygląda wspaniale, pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńAż trudno uwierzyć, że potrafiłam z gliną i to z takim efektem zmierzyć.
OdpowiedzUsuńTalerz mnie uwiódł, śliczny jest :)
OdpowiedzUsuńTalerz jest przepiękny!
OdpowiedzUsuń