Zawsze wiedziałam, że gdzieś głęboko we mnie siedzi to Coś. Coś nie dawało mi spokoju, wierciło się, czasem wystawiało czubek nosa.
Mijały lata... Nadszedł pewien czas i Coś wylazło. Filcuję, lepię, szyję, rysuję, maluję, wyszywam, naklejam, wymyślam, a Coś... rośnie i się cieszy.
bardzo fajny pomysł z tym :)
OdpowiedzUsuńpomysłowe :)
OdpowiedzUsuńMiska śliczna ,praktyczna,a z kota ozdoba też mi się podoba.
OdpowiedzUsuńŚwietnie to wymyśliłaś :)
OdpowiedzUsuńświetny patent! jak tak sobie radzę używając ceramicznego czajniczka, ale jest kłopot, gdy mam 2 kolory jednocześnie ;)
OdpowiedzUsuń