Powrót do maszyny po długim czasie rozłąki. Powrót do szycia z rysunku dziecka. Lubię to, sprawia mi to niesamowitą radość.
Im bardziej nieoczywisty rysunek, tym wieksza frajda z szycia:)
Odeszłam tu lekko od pierwowzoru, zastępując brązową kredkę srebrnym kolorem. Małe dziewczynki chyba lubią błyskotki, a brązowa kredka pewnie była pod ręką:)
Syrenka urodziła się jako efekt zabawy ZAPRASZAM PO ZABAWKI.
Narysowała ją Tosia córeczka Ani z http://dziergamsobie.blogspot.com/.
Cudna jest - ta narysowana oczywiście!
obie są cudne :)
OdpowiedzUsuńJesteś niesamowita bo ta druga wygląda jak bliźniaczka tej pierwszej-po prostu siostry xero : )
OdpowiedzUsuńfantastyczna syrenka!
OdpowiedzUsuńGenialne narodziny :)
OdpowiedzUsuńObie prezentują się bez zarzutu :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Jesteś "miszczu" :) Ja mam tendencję do poprawiania i wygładzania. Korciłoby mnie, żeby coś poprawić, a ty odtworzyłaś syrenkę idealnie, ze wszystkimi oryginalnymi detalami :)
OdpowiedzUsuń