Zawsze wiedziałam, że gdzieś głęboko we mnie siedzi to Coś. Coś nie dawało mi spokoju, wierciło się, czasem wystawiało czubek nosa.
Mijały lata... Nadszedł pewien czas i Coś wylazło. Filcuję, lepię, szyję, rysuję, maluję, wyszywam, naklejam, wymyślam, a Coś... rośnie i się cieszy.
Uroczy maluszek :)
OdpowiedzUsuńśliczniutki! pamiętam kilkanaście lat temu, jak mój młodszy brat szalał na punkcie pokemonów:D
OdpowiedzUsuńfantastyczny :)
OdpowiedzUsuńświetny <3
OdpowiedzUsuń