Na pewno każdy z Was to zna. Znajomi, albo rodzina wracają z wakacji i koniecznie chcą pokazać zdjecia i zaczyna się.... ja na plaży, ja na moście, ja pod pomnikiem, ja na zamku ....itp, itd.:)
A ja dziś zrobię to samo. Będzie ja i Kostaryka.
Miesiąc temu wychodziłam z domu, by po 24 godzinach podróży wylądować w San Jose w Kostaryce:)
Ja i Tukan.
Ja i koliber
Ja na plantacji kawy, przewracam susząca sie kawę.
Ja na plantacji kawy, kombinuję nowy strój.
Ja pozuję pod dużym liściem.
Ja łapię wodospad.
Ja rzygam wodospadem.
Ja na granicy z nNikaraguą.
Ja pod wulkanem.
Ja i kwiaty.
Ja na moście w dżungli.
Ja w dżungli.
Ja u wrót piekieł.
Ja i drzewo.
Ja na następnym moście w dżungli.
Ja i czapla na łodzi.
Ja i kostorykański pilot.
Ja i słońce na głowie w Quepos.
Ja w porcie.
Ja w porcie z iguaną.
Ja z koleżankami na katamaranie.
Ja z miejscowymi koleżankami.
Ja na plaży.
Ja nie boję się krokodyli.
Ja i leniwce.
Ja i Zbyszek.
Kostaryka jest niesamowita!
Bardzo ładny blog, pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńfajnie spędzony czas i jakie widoki :)
OdpowiedzUsuńWspaniała wyprawa, przepiękne widoki, super Ty i....
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie, Agness:)
Zazdraszczam :D Również fotogeniczności.
OdpowiedzUsuńHmmm uśmiałam się z ta fotogenicznością:)
Usuń