Zawsze wiedziałam, że gdzieś głęboko we mnie siedzi to Coś. Coś nie dawało mi spokoju, wierciło się, czasem wystawiało czubek nosa.
Mijały lata... Nadszedł pewien czas i Coś wylazło. Filcuję, lepię, szyję, rysuję, maluję, wyszywam, naklejam, wymyślam, a Coś... rośnie i się cieszy.
Ładny talerz ulepiłaś !
OdpowiedzUsuńTalerz sliczny
OdpowiedzUsuńTalerz sliczny
OdpowiedzUsuńUroczy :) Gratuluję
OdpowiedzUsuńTo przez różyczki :)
OdpowiedzUsuńO rany... szczękę zbieram z podłogi. Przepiękny!!!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńJakie delikatne te różyczki.. słodki róż... piękny talerz :)
OdpowiedzUsuńŁadny? Piękny!
OdpowiedzUsuńPrzepiękny talerz ulepiłaś!!!
OdpowiedzUsuńWiele sobie w związku z Tobą obiecywałam,ale takiego cuda się nie spodziewałam!!!
OdpowiedzUsuńŁadny?! On jest piękny! W pierwszej chwili myślałam, że to haft :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Bardzo ładny, cudowny jest ten wzór :)
OdpowiedzUsuńPiękny, cudowny:)
OdpowiedzUsuńSuper, talerzyk jest piękny :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPiękny talerz. Ostatnio zawsze mi uciekasz, choć przyznaję rzadko bywam z powodów ode mnie nie zależnych.
OdpowiedzUsuńPozdrówki.