Komu, komu garść kociaków, świeżutkich, nowonarodzonych, ale już samodzielnych kociąt.
Czy to nie słodziaki?
Mogą być brelokiem, dyndac przy torbie, albo można je tulić i głaskać. Choć nie wiem dokładnie do kogo trafią, to mam już pomysł na nie:) Mam pewien plan, w który je wkręcę. Jeśli sie powiedzie zdradzę Wam o co chodzi:)
Beata...śliczne kociaki...na takie nikt u nas nie ma alergii :) przytulilabym 4 :)
OdpowiedzUsuńDochodz do siebie, duzo zdrowka :)
Rewelacyjne maleństwa! Mając w posiadaniu wszystkie byłabym obwieszona z każdej strony :)
OdpowiedzUsuńSłodziaki:)
OdpowiedzUsuńUrocze maluszki, fotka z fioletowym kociaczkiem rozpłaszczonym na kamieniu - boska :)
OdpowiedzUsuńkapitalne brzdące :) aż się buzia sama do nich śmieje :)
OdpowiedzUsuńale przychówek! Takie małe a już takie samodzielne :) Super!
OdpowiedzUsuń