Bombki kimekomi - to takie coś z niczego.
Styropianowa kula, troche szmatek, sznurków, tasiemek, cekinów i mamy efekt. Te cztery bombki - to trening techniki, przed warsztatami. Za kilka dni poprowadzę kolejne warsztaty w moim rodzinnym mieście:) Fajnie jest robić coś ,co komuś daje radość.
Świetne bombki , robiłam kiedyś takie :)
OdpowiedzUsuń"Coś z niczego"a ile w tym piękna ,pracy i serca Twojego!
OdpowiedzUsuńFajnie, jak z niczego powstaje COŚ :)
OdpowiedzUsuńŚwietna praca.
Pozdrawiam :)
Fajne kompozycje, pięknie dobrane materiały i kolorystyka :)
OdpowiedzUsuńpodobają mi się te Twoje bombki!
OdpowiedzUsuńBardzo ładne , takie energetyczne kolorystycznie :-). Pozdrawiam i zapraszam do mnie :-).
OdpowiedzUsuńKolorowy zawrót głowy, bardzo kreatywne bombki.:))
OdpowiedzUsuń