Niedzielny nocny targ w Chiang Mai to jest coś, co trzeba przeżyć. Widziałam już dużo bazarów, ale na tym oczy miałam dookoła głowy, kiedy podziwiałam różne cuda i cudeńka. Oprócz ubrań, jedzenia, w tym owoców i rewelacyjnych soków swoje prace wystawiają tu rzemieślnicy i rękodzielnicy. Na początku chciałam wszystko kupić, potem sfotografować, a potem tylko oglądałam i podziwiałam. A pakunków i zdjęć i tak przybyło:)
13 marca 2018
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
No,no ,ale było co oglądać,wszystko takie piękne i dużo pracy w to włożone:)pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńPiękne rzeczy! Ciekawa jestem co kupiłaś (mnie wpadły w oko półmiski i wyrzeźbiony kotek).
OdpowiedzUsuńChyba dawno tu nie zaglądałam - bardzo ładna zmiana :-)
OdpowiedzUsuńCo do zdjęć - no majątek bym tam przepuściła!!!
Istne szaleństwo, jakbym tam była musiałabym wszystko dotknąć :). Talerze te przed kobrami - mistrzostwo :).
OdpowiedzUsuńChyba dawno tu nie zaglądałam - bardzo ładna zmiana :-)
OdpowiedzUsuńHolidayPalace
Gclub