Urbex - co to? Wiecie? Ja nie wiedziałam do ubiegłego tygodnia. Oczywiście - dzieki dzieciom - poznałam znaczenie tego słowa. Wg. Wikipedii Urban exploration (często skracane do urbex lub UE – eksploracja miejska) – eksploracja zazwyczaj niewidocznych lub niedostępnych części ludzkiej cywilizacji.
I tak po raz pierwszy eksploarowałam :) Opuszczony
Zachwyciły mnie na ścianach tapety z pięknego polskiego lnu.
Był to ośrodek żyrardowskiej fabryki lnu. Cudne lny, szkoda, że tak się zmarnowały.
Jakiś smutek mnie ogarnął po zwiedzeniu tego opuszczonego ośrodka, to musiało być piekne miejsce i szkoda, że tak umarło. W sieci jest sporo filmików i relacji i widać, że z dnia na dzień jest go coraz mniej.
Zdjęcia świetne:)
OdpowiedzUsuńDzięki.
UsuńO urbexie nie słyszałam ale po przeczytaniu Twojej relacji wpadłam w taki nostalgiczny nastrój i pomyślałam o hotelu Jardan w Tucepi (w Chorwacji). Widzieliśmy ten hotel kilka lat temu podczas wakacji, kiedyś była to wielka duma Jugosławii, gościły tam sławne osoby ale tocząca się tam wojna wszystko zmieniła. W hotelu mieszkali uchodźcy, którzy wywieźli z niego dzieła sztuki i hotel zaczął popadać w ruinę. Bardzo przykro było patrzeć na ten budynek. Dzięki temu, że napisałaś ten post, zaczęłam szukać informacji o tym hotelu i dowiedziałam się, że został odnowiony i w tym roku znowu został oddany do użytku. :)
OdpowiedzUsuńTo taka pozytywna wiadomość:)
UsuńRzeczywiście jest czego żałować.
OdpowiedzUsuńWOW, nie słyszałam nawet nigdy słowa "urbex", a tym bardziej nie wiedziałam, co to znaczy. Świetny pomysł, żeby zrobić coś innego.
OdpowiedzUsuńWidok faktycznie przygnębiający :( Szkoda, że takie piękne tapety się zmarnują. Cieszę się, że przeżyją chociaż na zdjęciach :)
~Weronika
Szkoda, że nie ma nikogo kto by przywrócił ośrodkowì świetność.
OdpowiedzUsuńsłowanie znam ,ale odwiedzałam opuszczone miejsca
OdpowiedzUsuńUrbex to słowo mi dotąd nieznane... Ale ostatnio przypomniałam sobie, że kiedyś bywałam w pięknym miejscu w Beskidzie Żywieckim. Poszperałam w necie i z ogromnym żalem stwierdziłam, że niesamowicie fajny ośrodek wypoczynkowy jest w stanie opuszczonym i straszny żal mnie ogarnął... A tak marzyłam, że może kiedyś tam pojadę ze swoimi dziećmi... I niestety wiele jest takich miejsc. Żyrardowski len jest mi doskonale znany, bo Żyrardów raptem z 10 km ode mnie, a po fabryce zostały ledwo wspomnienia i piękna osada fabryczna. Część budynków po fabryce zagospodarowano, ale są pewne miejsca, które świecą pustką i błagają o nowe życie.
OdpowiedzUsuń